Flow of History: Święty Graal gier cywilizacyjnych po polsku – zapowiedź (patronat medialny)

W naszym hobby istnieją “Święte Graale” – gry, które chcemy żeby istniały, projektanci chcą stworzyć, a wydawcy wydać. Jednym z takich Graali jest gra cywilizacyjna, która będzie dawała poczucie rozwijania cywilizacji poprzez wieki, a będzie prosta do nauczenia i nie będzie trwała kilku godzin. Wydaje nam się, że w końcu udało nam się znaleźć taki tytuł. Jest nim Flow of History, stworzone przez tajwańskiego projektanta Jesse Li, znanego niektórym graczom z gier Ponzi Scheme czy Guns & Steel. Wydawcą, który w Polsce będzie mógł się pochwalić odnalezieniem gry, którą wielu uznawało za mrzonki będzie Lucrum Games, a my z dumą obejmujemy wydanie tej gry naszym patronatem medialnym.

Flow of History to elegancka i zwięzła gra cywilizacyjna. Pięcioosobowa rozgrywka w gronie sprawnych graczy nie powinna trwać dłużej niż półtorej godziny. Z naszych testowych doświadczeń wynika, że po pewnym ograniu standardowy czas rozgrywki oscyluje koło godziny. Wciąż jest to jednak zdecydowania “gamers’ game” przesączona ciekawymi i niebanalnymi decyzjami. Cywilizacja w godzinę – brzmi kusząco, czyż nie?

Łukasz Gralak, Lucrum Games

Flow of History jak przystało na grę cywilizacyjną będzie nas prowadzić przez kolejne ery – od Antyku aż po współczesność. Gracze będą mogli rozwijać swoje państwa w kilku dziedzinach takich jak budynki publiczne, wojskowe czy rolnicze. Rządy nad cywilizacjami będą obejmować liderzy znani z kart historii i będziemy też mogli wybudować wiele cudów. Każda karta-budynek opisana jest prostym efektem, który najczęściej uruchamiany jest w momencie zbudowania danego budynku, ale czasami będzie efektem stałym czy akcją, którą możemy użyć w swoim ruchu. Budynku dają nam też ikony, dzięki którym niektóre dziedziny cywilizacji będą dla nas bardziej wartościowe a inne mniej np posiadając na kartach dużo ikon liści, karty dające nam zasoby z uprawy będą dla nas bardziej wartościowe. W tych mechanizmach nie ma może nic odkrywczego i “słyszalne” są tu echa takich gier, jak Cywilizacja: Poprzez Wieki, czy Innowacje. Do klasycznej mechaniki zdobywania kart z toru, czy również niezaskakującego mechanizmu kolekcjonowania ikon, rozwoju przemysłu, kultury i militariów dochodzi jednak zupełnie świeża mechanika – tyleż prosta, co emocjonująca i dająca graczom pole do popisu. Na BGG została sklasyfikowana jako aukcja / licytacja. Bardziej trafnym określeniem jest oryginalna nazwa akcji: Snipe (odstrzał).

Jeden z graczy czając się na wypatrzoną kartę ustanawia stawkę, którą jest gotów za nią zapłacić. Jeżeli tura wróci do niego, będzie mógł ją zabrać i zyskać bonus z tytułu rozwinięcia swej cywilizacji. Wcześniej jednak pozostali gracze będą mieli okazję mu tę kartę podebrać, co jednak pozwoli “stratnemu” graczowi zarobić pokaźną ilość surowców. Nasuwają się oczywiste dylematy. Czy naprawdę chcę tę kartę, czy może liczę, że któryś z kolejnych graczy ją ode mnie odkupi? Czy ustawić stawkę wyżej, licząc na wyższy zarobek, czy bezpiecznie, żebym nie skończył ze średnio przydatną kartą, która kosztowała mnie fortunę? Decyzje, dylematy, wybory.

Co jednak chyba najważniejsze: pomimo niewielu mechanizmów i stosunkowo krótkiego czasu rozgrywki, Flow of History daje poczucie budowy własnej Cywilizacji, czasem wręcz porównywalne z dużo większymi i “obszerniejszymi” tytułami z tej kategorii. Kolejne pojawiające się budynki są silniejsze i bardziej przydatne, ale żeby je wykorzystać musimy mieć dobre “podwaliny” naszego państwa. Jeżeli ktoś wcześniej nie inwestował w którejś z kategorii, prawdopodobnie późniejsze budynki tego rodzaju nie będą mu tak przydatne. Dzięki temu czuć rozwój i rozbudowę naszej cywilizacji. Nie został pominięty tak ważny w tego rodzaju grach aspekt militarny, ale tylko wojskiem nie wygramy gry. Musimy za to uważać żeby nie odstawać siłą od innych bo może nas to kosztować zwycięstwo. W czasie gry trzeba też kontrolować to co robią nasi sąsiedzi-przeciwnicy, żeby móc z nimi rywalizować o najpotrzebniejsze karty, albo podpuszczać do odstrzelenia za sporą sumę tego czego tak naprawdę nie chcemy.

Czas pokaże, ale wydaje nam się, że Jesse Li udało stworzyć to co myśleliśmy że jest niemożliwe – rozbudowaną grę cywilizacyjną, w którą da się zagrać w 60-90 minut. A my będziemy mogli w nią zagrać po polsku!

 

1 komentuj

Komentarze wyłączone